Apteki pękają w szwach od „cudownych leków”, my sportowcy musimy jednak zastanowić się, czy chcemy dodatkowo faszerować się chemią, i na ile to jest skuteczne?
Organizm ludzki jest zaprogramowany w taki sposób, że wszystkie składniki odżywcze najlepiej przyswaja z produktów naturalnych.

Gdy więc łapie was przeziębienie, czujecie, że coś jest nie tak, proponuję zaopatrzyć się w poniższe produkty:

Czosnek: każdy zna, ale nie każdy wie, że należy go używać w stanie świeżym tzn. nie gotowany, nie smażony. Niektórych odstrasza jego zapach, można go złagodzić przegryzając ziarna kawy lub natkę pietruszki.



Miód : dodawać do potraw, napojów o temperaturze poniżej 40 stopni inaczej traci wszystkie swoje właściwości.


Imbir: świeży korzeń tej rośliny powinien na stałe zagościć w Waszych domach.
Starte kłącze(umyte nie obrane) odcisnąć na sitku,sok zagotować, wystudzić i dodać miód
Lekarstwo gotowe :D.

Można też robić herbatkę imbirową: plastry imbiru gotować ok. 2-3 minuty, schłodzić, dodać miód.



Kurkuma(Ostryż): zawarta w niej kurkumina ma silne działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne, które zwielokrotnia się w obecności piperyny (w pieprzu). Tak na sucho ciężko to przełknąć więc można wymieszać ją z miodem lub tłuszczami takimi jak: tran, olej kokosowy, lniany (tłuszcze zwiększają jej przyswajalność).

Mam taki przepis:
100 gram miodu, 2 łyżeczki kurkumy, pół łyżeczki mielonego czarnego pieprzu, druga wersja dla twardzieli ;) jest z dodatkiem przeciśniętego przez praskę czosnku.



Rokitnik : jeszcze mało znana roślina, która jest warta zareklamowania, ponieważ posiada między innymi właściwości przeciwzapalne i stymulujące układ odpornościowy. Jest bogatym źródłem wit. C (posiada ok. 10 razy więcej wit C niż cytryna, w dodatku łatwiej przyswajalnej).
Przy przeziębieniu najlepiej połączyć sok z rokitnika z sokiem malinowym.


Jest jeszcze wiele innych ziół o podobnym działaniu, ale te o których napisałam, przetestowałam sama i z pewnością mogę je polecić.